Wziął pan 50 tysięcy euro za udział w tym kongresie?
Tak nisko. Proszę pana, tak nisko mnie cenicie. Żarty pan sobie robi. Pan musi rok czasu pracować na to, co ja zarobię za jeden wykład. Co za głupie pytanie. Ja mam pensji trzy tysiące złotych. To pan zauważ. Wszystkiego dobrego, do widzenia.
Wziął pan 50 tysięcy euro za udział w tym kongresie?
Tak nisko. Proszę pana, tak nisko mnie cenicie. Żarty pan sobie robi. Pan musi rok czasu pracować na to, co ja zarobię za jeden wykład. Co za głupie pytanie. Ja mam pensji trzy tysiące złotych. To pan zauważ. Wszystkiego dobrego, do widzenia.
To słowa naszego Wyzwoliciela, co to sam, no, może jeszcze z rodziną, komunizm obalił.
Co o Drogim Bolesławie myślę, aż boję się pisać, bo przecież wiem, że premieru Tusku aż się pięści mogłyby na takie pisanie zacisnąć.
No, ale tak trochę mogę.
Wałęsa był moim bohaterem w Sierpniu. Chodziłem pod Stocznię i czekałem na jego wystąpienia na bramie. Parę razy się udało.
W stanie wojennym byłem na dwóch czy trzech spotkaniach ze świeżo zwolnionym z internowania Bohaterem.
Nic dziwnego, że gdy nadszedł czas spłacania długu, osobiście przekonałem pięciu wahających się, aby poszli i oddali swoje głosy właśnie na Niego.
Przedtem byłem szczęśliwy po pierwszych wyborach do Senatu. Przeszli, poza jednym, wszyscy sfotografowani z Lechem. Wtedy jeszcze nie trzeba było nikogo namawiać i przekonywać.
Do dziś pamiętam wzruszenie, kiedy został prezydentem. O Tajwanie wtedy coś gadał. No, i to zdrowie wasze w gardła nasze:)
Potem...
Ano potem był Wachowski i te rzeczy. Gorzej się porobiło.
Ostatnio przetoczyła się nam przez Polskę debata o Wałęsie. Najpierw Cenckiewicz z Gontarczykiem, potem Zyzak.
Od dawna nie miałem wątpliwości co do Wałęsy vel Pana Bolesława.
W nosie mam, że jest on znany zagranicą.
Prawda o tym małym, podłym człowieczku, powinna być jak najszerzej rozpowszechniana.
Niech się z nas śmieją (jeśli zauważą).
Niech wyszydzają.
Niech sobie Tusk zaciska pięści.
Zacytowana na początku wypowiedź Bufona jest najlepszym potwierdzeniem klasy tego człowieka.
Kiedy słuchałem jak plótł, że to on sam obalił komunizm byłem oburzony pyszałkowatością i głupotą.
Jego najnowsze produkcje budzić mogą jedynie obrzydzenie i wstręt.
Mocno się obawiam, że - prawdziwy czy nie - incydent z sikaniem do kropielnicy to jedynie drobna próbka możliwości cwaniaka, który nie tylko mnie, ale prawie wszystkich Polaków, oszukał.
Że oszukał swoich zwolenników to jasne. Ale czy przeciwnicy wiedzieli, że to jest aż tak?
Prawdę znał pewnie jakiś pan major czy pułkownik.
"Może kiedy co powiedzą, ale oni cicho siedzą".
Milszy akcent końcowy to cytat z genialnej książeczki "Wesoła gromadka" Pana Bohdana Butenki.
To słowa naszego Wyzwoliciela, co to sam, no, może jeszcze z rodziną, komunizm obalił.
Co o Drogim Bolesławie myślę, aż boję się pisać, bo przecież wiem, że premieru Tusku aż się pięści mogłyby na takie pisanie zacisnąć.
No, ale tak trochę mogę.
Wałęsa był moim bohaterem w Sierpniu. Chodziłem pod Stocznię i czekałem na jego wystąpienia na bramie. Parę razy się udało.
W stanie wojennym byłem na dwóch czy trzech spotkaniach ze świeżo zwolnionym z internowania Bohaterem.
Nic dziwnego, że gdy nadszedł czas spłacania długu, osobiście przekonałem pięciu wahających się, aby poszli i oddali swoje głosy właśnie na Niego.
Przedtem byłem szczęśliwy po pierwszych wyborach do Senatu. Przeszli, poza jednym, wszyscy sfotografowani z Lechem. Wtedy jeszcze nie trzeba było nikogo namawiać i przekonywać.
Do dziś pamiętam wzruszenie, kiedy został prezydentem. O Tajwanie wtedy coś gadał. No, i to zdrowie wasze w gardła nasze:)
Potem...
Ano potem był Wachowski i te rzeczy. Gorzej się porobiło.
Ostatnio przetoczyła się nam przez Polskę debata o Wałęsie. Najpierw Cenckiewicz z Gontarczykiem, potem Zyzak.
Od dawna nie miałem wątpliwości co do Wałęsy vel Pana Bolesława.
W nosie mam, że jest on znany zagranicą.
Prawda o tym małym, podłym człowieczku, powinna być jak najszerzej rozpowszechniana.
Niech się z nas śmieją (jeśli zauważą).
Niech wyszydzają.
Niech sobie Tusk zaciska pięści.
Zacytowana na początku wypowiedź Bufona jest najlepszym potwierdzeniem klasy tego człowieka.
Kiedy słuchałem jak plótł, że to on sam obalił komunizm byłem oburzony pyszałkowatością i głupotą.
Jego najnowsze produkcje budzić mogą jedynie obrzydzenie i wstręt.
Mocno się obawiam, że - prawdziwy czy nie - incydent z sikaniem do kropielnicy to jedynie drobna próbka możliwości cwaniaka, który nie tylko mnie, ale prawie wszystkich Polaków, oszukał.
Że oszukał swoich zwolenników to jasne. Ale czy przeciwnicy wiedzieli, że to jest aż tak?
Prawdę znał pewnie jakiś pan major czy pułkownik.
"Może kiedy co powiedzą, ale oni cicho siedzą".
Milszy akcent końcowy to cytat z genialnej książeczki "Wesoła gromadka" Pana Bohdana Butenki.
Komentarze do notki9 |Zgłoś nadużycie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fatamorgana
Teraz każdy wszędzie może, Pan też. Nasikaj Pan na tego chama, głupka, cwaniaka,małego podłego człowieczka, itp. epitetom jakimi Pan w Wałęsę rzucasz. Pomyliłeś się Pan kilkanaście lat temu bo zaćmę miałeś na oczach i słuch kiepski. Prawdy Pan nie słyszałeś. To wszystko była fatamorgana.Wałęsa nie istniał!
@victoria
Takie śmieci toleruję tylko raz.
@Traube
Swoja droga to ze Bolek poparl Libertas, to jest cios dla eurosceptykow w Polsce. Znaczy Giertych z Bolkiem razem od teraz?
A ten Ganley tez idiota, ze nie wie, kogo zapraszac.
@brat olin, samasłodycz
Wysłuchałem dziś listy przebojów wszechczasów, czy jakoś tak, na trójce i się rozrzewniłem:)
Zabrakło mi w czołówce "Przeżyj to sam" i pisząc teraz słucham koncertowej wersji z youtuba, co zresztą szczerze polecam w kontekście Bolesława.
http://www.youtube.com/watch?v=K8XqfbGJyMc
PS. brat olin/samasłodycz
Jeszcze raz pozdrawiam,
@Autor
A co do "znaności" za granicą odpowiadam krótko - lepiej przyznać sięi wytępić zdrajcę, gada, idiotę ( do wyboru) niż dalej brnąć w głupocie i zapatrzeniu czekając aż ktoś nam wytknie jacy byliśmy głupi !
Pozdr.
Traube
Przecież Ganley mówi coś dokładnie przeciwnego.
Traube
Podpieram tak, jak i cały tekst. Mam takie same odczucia.
Pozdrawiam serdecznie