Gdzieś nad Narwią wydarzyła się tragedia. Dwóch młodych chłopców wypiło za dużo alkoholu na biwaku, postanowili się wykąpać, jeden zaczął tonąć, drugi próbował go ratować, utopili się obaj.
Byli braćmi, mieli 18 i 21 lat. Mieszkali gdzieś pod Jedwabnem.
Tyle o nich wiemy.
I nic poza tym.
Czy byli to jacyś miejscowi chuligani czy też porządne chłopaki, czy byli wrażliwi i sympatyczni czy chamscy i wulgarni, czy mieli rodzeństwo czy też rodzice mieli tylko ich dwóch, czy rodzice żyją i co to za ludzie...
Nie trzeba wielkiej wyobraźni, żeby zrozumieć jaka to tragedia dla rodziny, dla bliskich.
Trudno żeby prasa nie informowała o takich zdarzeniach. Wczorajsze serwisy, wybieram pierwszy z brzegu onet, donosiły za PAP-em:
"Tragedia na Podlasiu - bracia utonęli w Narwi"
Parę godzin później wziął temat na warsztat "redaktor" z tvn24. News zyskał na atrakcyjności:
"Pijani bracia utonęli"
Czy pan/pani pismak wiedział coś więcej o "pijanych braciach"? Nie sądzę.
Czy przyszło mu do głowy co czują bliscy "pijanych braci" czytając taką notatkę? Tym bardziej nie sądzę.
Nagłówek mówi więcej o jego autorze niż o tych nieszczęsnych braciach. To, że jest to pozbawiony uczuć karierowicz, a do tego bydlę bez sumienia.
Przewaliła się przez Salon24 fala komentarzy o Maleszce, Michniku i jego gazecie, o mentalności i moralności tego środowiska.
A ja, czytając na przykład cytowany nagłówek, się wcale nie dziwię, że taka świnia jak Maleszka pływała przez lata w tym bagnie czując się jak ryba w wodzie. I że jego obecność nikomu specjalnie nie wadziła.
Bo czym - tak w istocie - różni się mentalnie taki Maleszka od gości wymyślających podobne do inkryminowanego nagłówki? Skalą? Możliwościami? Intelektem?
To co najważniejsze, podły charakter i brak sumienia, jest im wspólne.
Gdy pomyślę, że to akurat tvn24, że Szkiełko kontaktowe, że pani Olejnik, że Jacek Pałasiński, to mnie to trochę mniej dziwi. Ba, pan od nagłówka wpasowuje się w klimat tej stacji.
Ja wiem, że tacy ludzie być muszą.
Z obrzydzenia to napisałem.