sobota, 4 grudnia 2010

24.01.2010 09:11 8
Kreator wizerunku i Doda
Piotr Tymochowicz popadł w konflikt z Dodą. Idzie na ostro. Mają spotkać się w Sądzie.
Ponieważ większość czytelników Salonu24 nie czytuje prasy brukowej, przedstawię tę historię w skrócie.
Zaczęło się od tego, że na Balu Dziennikarzy Doda wycałowała Lecha Kaczyńskiego.

Speca od wizerunku o ocenę sytuacji spytał portal Plotek.pl. Piotr Tymochowicz nie ma wątpliwości:"To jest tragiczne, Dorota Rabczewska mianowała sama siebie polską Marilyn Monroe, ale ona ma się tak do Marylin Monroe jak koza Cela do kozicy górskiej".

Na reakcję pani Dorotynie trzeba było długo czekać:
"Właśnie podszedł do mnie pan Piotr Tymochowicz, który... yyyy... słyszałam, że za symboliczną złotówkę doradzi mi, na czyich kolanach mam siadać na różnych festiwalach. Ja mogę mu nawet za darmo doradzić, na czyich kolanach ma nie siadać jego żona , bo z tego, co wiem, spłodziła piękne dziecko z jego kolegą”.


Pan Tymochowicz w swojej odpowiedzinazwał Dodę szmatą i dodał:
"Prezydent skamle u jej nóg, politycy skamlą u jej nóg, premier jest zapraszany do programu, w którym występuje z kobietą, którą już nazwałem w odpowiedni sposób. Ta kobieta jest wpuszczana na salony, jakiś obłęd jest w Polsce a propos gloryfikacji zwykłej meliniary ze szkoły zawodowej"


Zapowiedział teżTymochowicz srogą zemstę:
„To jest koniec Dody. Nie spocznę, dopóki ona nie zapłaci za swoje słowa. Pozwę ją o milion złotych odszkodowania, bo uderzyła w niewinne, bezbronne dziecko"


Dziś do tej wymiany uprzejmości dołączył pan Paweł Trzoch, przedstawiony nam przez gazetę jako „znany DJ Pawelec”.
On też wali z grubej rury, stwierdzając:
"Ojcem tego dziecka, jak się okazuje już medialnego, nie jest Piotr Tymochowicz. Jestem nim ja, Paweł . Mam badania genetyczne wykonane wraz z matką dziecka, z których wynika z dokładnością do 99,9 procent, że jestem ojcem Nataszy, obecnie zwanej Tymochowicz".


Wprawdzie brukowiec opisuje znanego didżeja jako znanego żartownisia, ale gdyby te słowa miały być dowcipem, to didżej musiałby być skończonym idiotą.

Tak to, dzięki lekturze brukowca, odżyła w mojej świadomości postać słynnego guru od wizerunku, Piotra Tymochowicza.

Postanowiłem zapoznać się bliżej z tą ciekawą postacią.

Mam, niestety, do dyspozycji jedynie internet, czyli google. Nie posiadam bestselera „Biblia skuteczności” autorstwa pana Piotra i, siłą rzeczy, efekt moich poszukiwań będzie obarczony chociażby tą niedoskonałością.

Aby nie mieszać poezji z prozą, wrażeniami z moich penetracji podzielę się w kolejnej notce.

Tym razem już tylko o Tymochowiczu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz