sobota, 4 grudnia 2010

24.01.2010 11:53 15
Kreator własnego wizerunku
Żywot bytów internetowych bywa krótki. Jeden z niewielu śladów po świetnie się zapowiadającym „Blogu prawdy” Piotra Tymochowicza znalazłem na forum Janusza Korwin-Mikke.
Jest nawet cytat:
"Czy jest możliwe odróżnienie prawdy od fikcji? Uczciwości od kreacji? Wysublimowanego uwodzenia od szczerego przekazu? Jeśli udaje się to mojej skromnej osobie, może udać się to też Wam wszystkim. Wystaczy poznać i zdobyć klucz. Znajdziecie go Państwo na moim blogu. Stąd też jego nazwa T-blog, czyli True Blog - blog prawdy. Moją intencją jest odkrycie szyfru, który pozwoli Wam odczytywać to co politycy, dziennikarze i inni ludzie mediów starają się codziennie ukryć. Nie można mieć wprawdzie do nich o to pretensji, ale na pewno nie należy im też tego ułatwiać"


Pamiętam, że pan Piotr obiecywał m.in. pokazać nam polityków ukrywających swoją homoseksualną orientację. W imię prawdy to obiecywał zrobić. Czasy były trudne, reżim pisowski szalał i, pewnie dlatego, ostatni wpis zamieścił pan Piotr 19 lutego 2007. Tak przynajmniej twierdzi jeden z komentatorów od Korwina.

Szukałem więc dalej. Trafiłem na stronę pana Piotra, a tam na jego nowego bloga.


Piotr przedstawia się tam jako:

"TwórcaTeorii Wywierania Wpływu (Influence Exerting Theory), opartej na najnowszych opracowaniach z zakresu: psychologii Gestalt, neuropsychologii, psychiatrii, psychologii społecznej, języka ciała i międzynarodowej wersji języka migowego Gestuno."

Mądrze i uczenie to brzmi, brnę zatem dalej. Szukam informacji o tej niesamowitej metodzie. Mimo pięknej angielskiej nazwy wydaje się ona być znana głównie samemu Autorowi i organizatorom treningów przedsiębiorczości prowadzonych przez firmy z nim związane.

Sam pan Piotr, zapytany czy zastanawiał się, ile jego teoria jest warta, rozwiewa ewentualne wątpliwości:

„Zainteresowałem jednak swoimi przemyśleniami prof. Filza, znanego jako „drugi Freud", przewodniczącego Światowego Związku Psychiatrów. Powiedział mi, że to jest genialne i powinienem jak najszybciej to opublikować. Martin Janda, psycholog i matematyk z Kanady porzucił katedrę w Toronto, żeby do końca życia pracować nad moją teorią I.E.T. Już mi nic więcej nie potrzeba do szczęścia. Myślimy o wydaniu zbiorowej pracy.”

”Drugi Freud” mówi, że genialne!

A my szukamy info o „drugim Freudzie”. Na imię ma Alexander. Google: „alexander filz”+ freud. Dzięsieć razy są razem. Ani razu w charakterze drugiego Freuda.

Sam admirator teorii piotrowych jest viceprezydentem Europejskiego Stowarzyszenia Psychoterapeutów i kierownikiem Kliniki Psychiatrycznej we Lwowie. Też nie w kij dmuchał, tyle, że ani to jego stowarzyszenie nie jest „światowe”, ani „psychiatrów”.
Nie wiem, jaka jest ranga Stowarzyszenia. Autorzy wikipedii– wiem, wiem, marne to źródło – poza wersją niemiecką, go nie docenili. Mimo iż „drugi Freud” tam prezesuje!


Niełatwiej nam pójdzie przy poszukiwaniach śladów drugiego miłośnika I.E.T., tego matematyka z Kanady.

Google „piotr tymochowicz”+janda, za sprawą naszej znanej aktorki daje nam sporo linków.
Po uściśleniu „piotr tymochowicz”+”martin janda” wyskakuje nam już tylko ten wywiad.

Pozostaje mieć nadzieję, że pan Martin kontynuuje swoje, już bez mała pięcioletnie studia, których owoce przedstawi wspólnie ze swoim mentorem w „zbiorowej pracy”.

Wątek psychiatryczny w działalności Piotra Tymochowicza zainteresował mnie, z oczywistych względów, najbardziej.

Śmiało stawia pan Piotr swoje diagnozy. W wywiadzie dla Wirtualnej Polski stwierdza dobitnie, że tylko chorzy psychicznie chcą zostać prezydentem i tak snuję swą myśl:

„Trzeba być na przykład na skraju demencji starczej, o co podejrzewam Zbigniewa Religę. Może kiedyś był dobrym chirurgiem. W czasie mojej praktyki w szpitalu na ul. Sobieskiego w Warszawie poznałem człowieka, który miał głęboką depresję i sześć chorób psychicznych. Kiedyś był profesorem pięciu fakultetów. Wszyscy mają prawo na starość zwariować, więc profesor Religa też.”

Człowiek na skraju demencji starczej udzielił parę lat później wywiadu-rzeki Janowi Osieckiemu. Mówi tam więcej mądrych rzeczy na każdej stronie niż Tymochowicz powiedział w swoim życiu.

Nie wiem co to była za praktyka „w szpitalu na ul. Sobieskiego”, jak pan Piotr określa Instytut Psychiatrii i Neurologii.
Wiem natomiast, że z tym „profesora pięciu fakultetów” jest tak, jak w dowcipie o tym, że na Placu Czerwonym w Moskwie za darmo rozdają samochody. Ziarno prawdy w tym jest, chociaż to nie w Moskwie, a w Leningradzie, nie na Placu Czerwonym, a na Newskim Prospekcie, nie samochody, ale rowery i nie rozdają tylko kradną. Faktycznie za darmo.

Raz, że mało jest „profesorów pięciu fakultetów”. Pan Piotr się o wiele fakultetów nie otarł, ale jeśli ktoś bardziej w sferach uniwersyteckich bywały zna takiego, to i ja jego nazwisko chętnie poznam.
Dwa, że diagnoza „depresji i sześciu innych chorób psychicznych” jest kompletnie bzdurna. W czasach, gdy pan Piotr mógł swoją praktykę odbywać, dominowała w IPiN szkoła profesora Jana Jaroszyńskiego, gdzie miejsca na siedem równoległych diagnoz nie było. Nie wdając się w szczegóły powiem, że ja się na dwóch skryptach Jaroszyńskiego psychiatrycznie „wychowałem” i wiem.

Wiedza Piotra Tymochowicza o psychiatrii zaciekawia. W swoim nowym blogu wspomina on profesora Jerzego Konorskiego, którego określajako „wielkiego polskiego psychiatrę”.

Jerzy Konorskibył wybitnym naukowcem i jednym z założycieli Instytutu Psychiatrii i Neurologii.

Sławę zdobył jednak jako neurofizjolog, a nie jako psychiatra. Dla pana Tymochowicza to błahostka, ale dla dla neurofizjoga i dla psychiatry różnica jakaś to jest.

Opisując Michała Kamińskiego, który podobno gdzieś tam pozował do zdjęć w stroju Napoleona, pan Piotr tak powiada:
„No cóż, szczerze mówiąc, czekałem na taki moment. W każdym szpitalu psychiatrycznym (mam wielu psychiatrów w rodzinie) jest jakiś (czasem wielu) Napoleon, Cezar, Papież, Stalin i Chrystus – to poniekąd dość normalne, cokolwiek to słowo w tym kontekście oznacza.”


Może on i ma wielu psychiatrów w rodzinie. I może ci psychiatrzy mają więcej szczęścia ode mnie. Przepracowałem bowiem ponad dwadzieścia lat w szpitalach psychiatrycznych w Polsce i w Szwecji. W szpitalach dużych i przyjmujących najcięższe przypadki. I ani Napoleona, ani Cezara, ani Papieża czy Stalina nie spotkałem. Owszem, zdarzali się pacjenci podpisujący swoje listy „Adolf Hitler” czy „mały papież Jan Paweł”, ale chorych podających się za słynne postaci historyczne spotyka się, zaręczam, rzadko. A nawet, jak się ich spotyka, to nie paradują oni w strojach z epoki. Częściej zdarzają się tacy, którzy wierzą iż są znajomymi lub krewnymi różnych sław, tudzież ci, którzy się w kimś znanym kochają wierząc we wzajemność tych uczuć.
Częstym fenomenem jest urojeniowe przekonanie, że trzęsienia ziemi, wojny i inne nieszczęścia, są spowodowane przez chorego albo że wpływa on na przebieg ważnych wydarzeń. Pospolici są też pacjenci, którzy czują się wybrani przez bogów i pozostający z – ogólnie to ujmując – bogami w kontakcie.

Każdy jednak, kto głosi opinie takie, jak cytowana wypowiedź Tymochowicza, dowodzi swojej kompletnej nieznajomości realiów szpitala psychiatrycznego i absolutnej ignorancji w dziedzinie psychiatrii.

Co, u człowieka nieodróżniającego neurofizjoga czy psychoanalityka od psychiatry, nie powinno chyba dziwić.
Nawet, kiedy ten człowiek twierdzi, że jakieś swoje teorie oparł o najnowsze opracowania z zakresu psychiatrii.

Tyle na razie o wykreowanym na użytek mediów i klientów „psychiatrycznym” wątku wizerunku mistrza.


skomentuj Komentarze do notki15 Zgłoś nadużycie

@Traube
link do starego bloga na oneciea w kwestii napoleona w szpitalu psychiatrycznym to żenada u Tymochowicza na maxa, bo takie brednie świadczą tylko o nim samym w kontekscie dowartościowania (tylko po co?)
POLTERGEIST 184 1946 24.01.2010 12:15
Service.lockUserShow(7644);
zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz

@ Traube
+++Ciekawe przypadki: pan Mistewicz i pan Tymochowicz.
ZUZIA 1 0 868 24.01.2010 12:18
Service.lockUserShow(2612);
zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz

@poltergeist
Dziękuję! Autentycznie nie udało mi się tam dotrzeć. Co na trop trafiłem to albo "strona nie istnieje" albo kawałek leadu.Pozdrawiam,
TRAUBE 121 3565 24.01.2010 12:22
Service.lockUserShow(5060);
zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz

@Zuzia 1
+++
TRAUBE 121 3565 24.01.2010 12:22
Service.lockUserShow(5060);
zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz

@Traube
www.archive.orgcałkiem fajna strona ;-)
POLTERGEIST 184 1946 24.01.2010 12:27
Service.lockUserShow(7644);
zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz

@Traube
treść pokopiować i screeny porobić ;-)niektóre linki i podstrony tymochowicza na tym waybacku są klikalnejeśli dotrze do nich mail z prośbą o usunięcie to usuwają niestety ;(
POLTERGEIST 184 1946 24.01.2010 12:33
Service.lockUserShow(7644);
zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz

Traube
Zapewniam Pana, ze Teoria Wywierania Wpływu Pana Tymochowicza opiera się na takiej samej znajomości rzeczy jak jego wiedza na temat psychiatrii. A można to doskonale prześledzić oglądając niezapomniany film dokumentalny Marcela Łozińskiego pt "Jak to się robi" z Panem Tymochowiczem w roli głównej. Polecam jako studium ciekawego przypadku.Pzdr
SOPHIA STAJKOVA 22 552 24.01.2010 12:33
Service.lockUserShow(23361);
zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz

@Autorze rewelacja :) ta psychologia Gestalt i tym podobne....
nie wspominając o psychiatrze Konorskim :).Dobrze, że wpadł pan na jednego z szarlatanów, bo ja unikam mediów popularnych z racji na ciążowe mdłości :)Pozdrawiam serdecznie.
BIEDRONKA 0 8300 24.01.2010 12:36
Service.lockUserShow(368);
zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz

ps: 'Studiował Fizykę Teoretyczną na Uniwersytecie Warszawskim'
Wiedziałam, że coś jest na rzeczy, najwyraźniej nie udało mu się jej ukończyć gdyż panu podobały się po prostu sformułowania i tajemniczo brzmiące wyrazy:).
BIEDRONKA 0 8300 24.01.2010 12:40
Service.lockUserShow(368);
zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz

No proszę jakie merytoryczne kryterium:
"Rewolucje w fizyce i ich zwiastowanie w leśmianowskim świecie wyobraźni"I na tej podstawie można było uniknąć egzaminu na wydział fizyki na UW?To cyrk, czy to może jeszcze ten kraj w którym kończyłam studia????????
BIEDRONKA 0 8300 24.01.2010 12:56
Service.lockUserShow(368);
zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz

@biedronka
Z tymi studiami to też ciekawy wątek. Pan Tymochowicz często podkreśla swoją miłość do fizyki."W II klasie szkoły średniej skończyłem cały materiał z fizyki obowiązujący na studiach."Często wspomina, że tę fizykę studiował. A tymczasem "wprost" tak opisuje jego edukację:"Rozpoczął studia na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, jednak już na pierwszym roku został skreślony z listy studentów."http://ludzie.wprost.pl/sylwetka/Piotr-Tymochowicz/
TRAUBE 121 3565 24.01.2010 13:09
Service.lockUserShow(5060);
zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz

@Traube piękne- zastanawiam się ile wydziałów różnych uczelni
mogłabym na tej podstawie (np wysłuchanych wykładów monograficznych) wpisać do życiorysu w charakterze 'studiów' :))))))
BIEDRONKA 0 8300 24.01.2010 13:20
Service.lockUserShow(368);
zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz

Traube
Kaszpirowski !Ten był pierwszy, chociaż pewnie nie wiedział że tworzy Influence Exerting Theory.Czyli Tymochowicz lepszy, znaczy się ?
OYOY 0 610 24.01.2010 18:39
Service.lockUserShow(15272);
zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz

@Autor
Pokulałam się ze śmiechu!Brawo Traube! tak trzymaj! Doopków należy wywlekać na światło dzienne i sekować do gołej d...Ten mitoman i niedouk wstukał w durne głowy ciemniaków jakąś "rewolucyjną teorię wpływu"???Żenada. Jedna totalna żenada!Pan NIKT na ścieżce "naukawej" kariery psy...spychologa społecznego?Powiem Ci, ze magiel, to łagodne określenie całego cyrku z tym "nawiedzonym" od wizerunku i nie pochwalam ciosów poniżej pasa, jaki wyciągnęła Doda - niemniej, ustawiła ciecia na miejscu dla niego należnym!Ktoś na forum Dziennika ładnie skomentował pyskówę pana T. i "odwinięcie" Dody:- iż myślał dureń, że to DAWNE CZASY i prezydentowi NADAL można walić z baśki do woli - a okazało się, ze trafił na kamień!
SELKA 0 1464 24.01.2010 21:40
Service.lockUserShow(4119);
zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz

Fizyka
Ja podejrzewam jak to mogło z tym studiowaniem fizyki być. Nie wiem ile on ma lat ale przez praktycznie całe lata 90-te (i nie wiem kiedy się to zaczęło, być może już w 80-tych) wydziały fizyki i chemii UW to były jedyne państwowe studia które przyjmowały na pierwszy rok bez egzaminów. W związku z tym garnęły się tam całe masy młodzieży męskiej odraczające w ten sposób o rok nieuchronne kamasze. Oczywiście delikwenci ci odpadali po pół roku, przeważnie nie będąc w stanie zdać żadnego egzaminu w pierwszej sesji. Za moich czasów, a był to rok zdaje się 1992, z przyjętych na pierwszy rok ponad 300 osób po pierwszej sesji zostało 80. I te 80 w ogromnej większości studia skończyło. Być może to jest cała "tajemnica" studiów pana T.A wątek psychiatryczny to naprawdę żenada. Do kogo on adresuje to swoje wypociny skoro wciska tak grubymi nićmi szyty kit?
EMBERCADERO 0 70 25.01.2010 00:06
Service.lockUserShow(15417);
zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
zobacz wszystkie posty »
następna notka 3 4 5 6 7 8 9 poprzednia notka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz