środa, 22 kwietnia 2009

Gross i tlenek węgla - aktualne kampanie reklamowe tvn24

09.01.2008
Chyba tylko Harry Potter ma taką darmową klakę, jaką cieszy się - z jakiś nieznanych mi bliżej względów - pan Gross i jego "dzieła". Podobno dlatego, że porusza ważny problem. Generalnie wszyscy wydają się być zgodni, że stanem faktycznym opisywanych zdarzeń specjalnie się pan Gross nie przejmował. Mówią, że pisał emocjonalnie. Ale i tak warto nad jego książką dyskutować. Podobnie było z jego poprzednim płodem. Z faktami różnie, ale problem ważny.
A ja widzę jeden fakt. Darmową reklamę nierzetelnego bubla prowadzoną nachalnie przez prawie wszystkie media. Choć czy darmową to już nie jestem pewien. Bo przecież do tego, do zareklamowania książki funta kłaków wartej, sprowadzają się te wszystkie telewizyjne dyskusje, artykuły prasowe, cała nad Grossem debata.
Ani tej, ani poprzedniej książki tego pana nie czytałem i czytać nie zamierzam. Wierzę poważnym historykom, z których wypowiedzi wynika, że ich wiarygodność jest na poziomie tabloidu. I podobnie jak nie przyszłoby mi do głowy, aby sprawdzać w Sądzie, czy faktycznie, jak doniósł Fakt Doda rozwodzi się z Radziem, nie będę grzebał po bibliotekach, aby dociec czy w pisaninie Grossa jest prawdy 70 czy 10%.
Myślę, że facet ma łeb do interesów, a całą problematykę ma w głębokim poważaniu. Jego prace są warte zainteresowania w takim stopniu, w jakim warte są uwagi kolejne wyczyny Paris Hilton.
Równolegle z kampanią reklamową parahistoryka trwa kampania w sprawie tlenku węgla. Czekam. Nie wiem, czy szykuje się jakaś nowa ustawa, czy lobby producentów nowego typu piecyków gazowych albo systemów alarmowych urabia grunt poprzez tvn24 zamiast iść jak Rywin do Michnika, czy też chodzi o coś innego. Ale czuję, że chodzi tu o coś więcej niż o los chłopczyka, który zatruł się gazem w Trzebini czy trzyosobowej rodziny z lubuskiego, która padła ofiarą CO z nieszczelnego przewodu kominowego. Idę o zakład, że rok czy dwa lata temu było takich wypadków tyle samo. Zapewne nie było klimatu finansowego, aby słać reporterów do rodzin ofiar czadu. Dzień w dzień, w głównych wydaniach wiadomości tvn24, opowiadają o tym tlenku. Coś musi być na rzeczy.
Pisząc o Grossie łamię trochę moje zasady. Wydaje mi się, że facet powinien być persona non grata w Polsce, a jego książki zasługują na taką samą uwagę, jak dzieła Mao Tse Tunga, Lenina czy Hitlera. Bełkot i śmieci. Zdumiewa mnie jednak, że nikogo nie interesuje kto i po co robi temu badziewiu taką niesamowitą reklamę. Nie uwierzę, że dziennikarze, np. p.Pochanke, organizują telewizyjne debaty sami z siebie, bo ich książka tak poruszyła. IPN wydał mnóstwo rzetelnych i bardziej poruszających książek, a jakoś p.Pochanke nie ruszyło do dyskusji w profesorskim gronie. Ktoś każe jej to robić. I ktoś na tym zamieszaniu zarabia.

komentarze
Świetny tekst Panie Traube
Pozdrawiam
Rozwadowski3475 09.01.2008 - 20:40

Genialny tekst
Dlaczego jeszcze nie jest na SG?Administracjo?
Mad Dog283228 Zaadoptujmy duchowo Pawła Paliwodę!maddog.salon24.pl09.01.2008 - 21:59

@Rozwadowski, Mad Dog
Dzięki, pozdrawiam. Obawiam się, że dziennikarze "śledczy" akurat takich spraw nie będą śledzić, podobnie jak niespecjalnie interesują ich losy umów Eureko w PZU. Ciekawsze są karty kredytowe urzędników warszawskich sprzed kilku lat.
Traube1161722 traube.salon24.pl09.01.2008 - 22:20

"facet ma łeb do interesów"
To właśnie istota i najlepszy komentarz tej kwestii.
I to na wszystkich poziomach zagadnienia.
gość4397 09.01.2008 - 22:37

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz